Odcinek #216, w którym w Krakowie rozmawiam z Sylwią Górą o Annie Iwaszkiewicz.
Idziemy „W stronę Anny”, wchodzimy w opowieść B jak biograficzną.
Poznajemy H jak Hanię - dziewczynkę i późniejszą, dojrzałą kobietę - Annę.
Wczytujemy się w jej D jak dzienniki.
Jest I jak intymność, syndrom O jak oszustki, W jak wykształcenie, M jak matka.
I zastępcza matka jeszcze.
Dużo mówimy o historii Z jak zdrowia Anny, sporo dowiadujemy się ze szpitalnej K jak kartoteki.
Wracamy do jej pobytu w T jak Tworkach.
Jest S jak stan katatonii, terapia I jak insuliną, Z jak załamanie.
Zastanawiamy się, co spowodowało, że żona Iwaszkiewicza nie została P jak pisarką ani T jak tłumaczką pełnowymiarową.
Okazuje się, że Anna zupełnie inaczej tłumaczyła Prousta niż Boya-Żeleńskiego.
To jej pierwszej B jak Baczyński dawał swoje teksty do czytania.
Rozmawiamy o sytuacji kobiety w XX wieku. Pojawia się R jak religijność i wielu S jak spowiedników.
Jest też F jak fascynacja i M jak Maria Morska.
Na puentę mamy G jak gorzkie zdanie o życiu obok życia.